Brat Bonifacy Piotr Żukowski (1913-1942) - strażak, zakonnik,
błogosławiony męczennik z Niepokalanowa.
Urodzony 13 stycznia 1913 r. w Baran-Rapa, nad urokliwą rzeką Wilią, w powiecie wileńskim. Miał brata i dwie siostry. Rodzina Żukowskich pochodziła z chłopów pańszczyźnianych, którzy w 1864 r., po ukazie cara Aleksandra II Romanowa znoszącym pańszczyznę przenieśli się w okolice Wilna, gdzie założyli niewielkie gospodarstwo. Chrzest prawdopodobnie przyjął w kościele św. Michała Archanioła, w gminnym mieście Niemenczyn, ok. 15 km od miejsca urodzenia. Pierwszy kościół w tej miejscowości powstał w 1387 r., jako jeden z siedmiu kościołów ufundowanych przez króla Władysława II Jagiełłę na pamiątkę przyjęcia wiary katolickiej. W niedalekiej wsi Rudowsie, ok. 4 km od miejsca urodzenia, ukończył cztery klasy szkoły powszechnej. Przez następne kilka lat pomagał rodzicom w pracach na roli. W 17. roku życia podjął decyzję o wstąpieniu do zakonu franciszkanów. Po okresie próbnym, 14 czerwca 1931 r. rozpoczął nowicjat. Po jego ukończeniu, 16 sierpnia 1932 r. złożył pierwsze śluby i przyjął zakonne imię Bonifacy (łac. "Czyniący dobro"). Trzy lata później, 2 sierpnia1935 r. złożył w Niepokalanowie, na ręce o. Floriana Michała Koziury - ówczesnego gwardiana, śluby wieczyste. O. Koziura zanotował w sprawozdaniu: Pod każdym względem bardzo dobry. Oby takich więcej! Całe życie zakonne posługiwał jako brat zakonny w klasztorze w Niepokalanowie. Br. Bonifacy pracował w drukarni, m.in. nad wydawaniem miesięcznika "Rycerz Niepokalanej", "Małego Rycerzyka Niepokalanej" oraz wydawanego po łacinie kwartalnika "Miles Immaculatae". Należał ponadto do Ochotniczej Straży Pożarnej. W Niepokalanowie zastała go też II wojna światowa. Już w pierwszym dniu wojny przerwano w Niepokalanowie kolportaż czasopism i gazet, w drugim - prace przy budowie kościoła, w czwartym - zamknięto redakcje czasopism i druków. Niemieckie samoloty zrzuciły na budynki klasztorne kilka bomb. Piątego dnia niemieckiej agresji, przełożeni zostali zmuszeni do wydania polecenia, by zakonnicy opuścili klasztor i udali się w strony rodzinne. Pozostało niewielu, wśród nich był br. Bonifacy. Mógł wyjechać, ale zdecydował się pozostać. Zabezpieczał sprzęt drukarski przed zagrabieniem i zniszczeniem. 19 września 1939 r. Niemcy aresztowali 34 ojców i braci zakonnych w Niepokalanowie - wśród nich Ojca Maksymiliana Kolbego. Wszystkich wywieziono do obozów jenieckich. Przetrzymywani byli kolejno: w Stalagu VIII-B w Lamsdorf (Łambinowice), w filii Amtitz (Gębice), w Stalagu III-B w Fürstenbergu (Przybrzeg), a od 22 września 1939 r. w Ostrzeszowie. 8 grudnia 1939 r. zostali oni zwolnieni i wrócili do Niepokalanowa. Zakonnicy rozpoczęli mozolne odbudowywanie Niepokalanowa. 17 lutego 1941 r. niemiecka tajna policja państwowa aresztowała Ojca Maksymiliana wraz z czterema innymi ojcami zakonnymi. Br. Bonifacy tym razem pozostał w Niepokalanowie. Zakonnicy próbowali dalej prowadzić swą posługę. 20 zakonników podpisało list z prośbą o zwolnienie Ojca Maksymiliana, ofiarowując w zamian swoje życie. Był wśród nich br. Bonifacy. Wręczono go Niemcom w siedzibie gestapo przy ul. Szucha w Warszawie. Odpowiedzi nie było, a zamiast zwolnienia, na początku września 1941 r. nadeszła wiadomość o śmierci Ojca Maksymiliana w Auschwitz. Półtorej miesiąca później, 14 października 1941 r. Niemcy wywieźli z Niepokalanowa kolejnych sześciu zakonników, w tym br. Bonifacego, br. Tymoteusza Trojanowskiego, br. Ferdynanda Władysława Kasza i br. Wacława Józefa Rucińskiego. Niemiecki gestapowiec - odpowiedzialny za aresztowanie, miał stwierdzić, iż zostali zatrzymani za współpracę z polskim ruchem oporu. Przewieziono ich na Pawiak w Warszawie. Następnego dnia wszystkich przesłuchiwano, zarzucając im czytanie, zrzucanych z samolotu, zakazanych ulotek. Wszyscy zaprzeczyli. Byli torturowani. Brat Bonifacy nie przestawał modlić się, w szczególności na różańcu, wieczorami śpiewał z braćmi pieśni religijne. Był tym, który podnosił na duchu innych więźniów, a także dzielił się z nimi żywnością, otrzymywaną w paczkach z Niepokalanowa. 8 stycznia 1942 r. został z Pawiaka wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz–Birkenau. Otrzymał numer obozowy 25447 oraz obozowy pasiak z naszytym czerwonym trójkątem, z literą "P" na oznaczenie więźnia politycznego, Polaka. Skierowano go do szczególnie ciężkiej pracy przy transporcie materiałów budowlanych. Bracia zakonni Ferdynand Kasz i Wacław Ruciński, którzy przeżyli obóz, wspominali: Mroźny wiatr gwiżdże i ziębi skurczone wynędzniałe członki, a głód i ciężka praca wyczerpują do reszty. Kapowie biją i nie pozwalają odpocząć. W południe półgodzinna przerwa: pół litra gorącej kawy i nic więcej. Brat Bonifacy, kilkakrotnie ciężko pobity, starał się znosić swoje cierpienia w duchu wiary, nieustannie się modląc. Trudne warunki obozowe, głód i zimno spowodowały, że zachorował na zapalenie płuc. Zmarł 10 kwietnia 1942 r. w Auschwitz. Papież Jan Paweł II dokonał w Warszawie 13 czerwca Jego beatyfikacji wraz ze 108 polskimi męczennikami z czasów II wojny światowej.