ARTYKUŁY
FACEBOOK

Skontaktuj się z nami

KONTAKT

Artykuły Różne

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

wkocFragment książki "Na Przestrzeni 83 lat" br. Jarosława Nowakowskiego i o. Wiesława Koca.

 

 

 

 

      Rok 1940 - 1942

      W klasztorze na klerykacie mieszkali ludzie wysiedleni z terenów zachodnich. Oni to zaprószyli ogień. Nie było czym gasić, bo sprzęt był zdekompletowany. Pożar ugaszono gaśnicami. Z kilkudziesięciu toporków pozostało tylko trzy, brak było nowych hełmów i wiele pasów. Stan straży w 1940 wynosił 25 braci strażaków.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

wkoc

 

Fragment książki "Na Przestrzeni 83 lat" br. Jarosława Nowakowskiego i o. Wiesława Koca.

 

 

 

 

      Rok 1944 - 1945

      Pod koniec maja było bardzo ciepłe +28 C. spodziewaliśmy się gości z Warszawy, lecz jeden ze strażaków powiedział, że dzisiejszy dzień nie dla gości, tylko szykować się de pożaru i długo nie trzeba było czekać, w parę gadzin później przepowiednia sprawdziła się.
      Jeden ze strażaków bawił w remizie II plutonu, gdyż zaległości kancelaryjne nie dawały mu spokoju i chciał z nimi skończyć.
      Przysiadł więc i pracuje, a na sercu robi się lżej, gdy stosy topnieją, aż tu puk, puk w drzwi.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

wkocFragment książki "Na Przestrzeni 83 lat" br. Jarosława Nowakowskiego i o. Wiesława Koca.

 

 

 

 

      Rok 1939

      Noc... luty.
      Mieszkańcy Niepokalanowa śpią po żmudnej pracy całodziennej, tylko stróże chodzą po terenie odziani w ciepłe kożuchy i buty ze słomy. Chodzą po terenie, gdyż mróz jaki jest w tym miesiącu nie pozwala na dłuższe stanie lub siedzenie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

panasewicz      Moje wspomnienie o straży pożarnej w Niepokalanowie. Był rok 1971, miesiąc maj, godzina 16:00 kiedy zapukałem do furty klasztornej w Niepokalanowie. Okienko otworzył miły szczupły zakonnik i powiedział do mnie: „czy wstępujesz do naszego zakonu?”, odpowiedziałem: „tak” i pokazałem mu dokumenty ze zgodą na moje przyjęcie do zakonu, napisaną przez ojca prowincjała. „Proszę poczekać, zadzwonię do ojca magistra”. O magister, szczupły, wysoki, który opiekował się postulatami, przyszedł po mnie za pół godziny, więc musiałem się pożegnać ze szwagrem Piotrkiem który razem ze mną przyjechał. Szwagier odjechał a ja z ojcem magistrem Leoncjuszem, bo takie miał imię zakonne, poszedłem do domu gdzie mieszkali postulanci. Po rozmowie poszliśmy zwiedzać klasztor, nie będę opisywał szczegółowo, ale tak z grubsza zobaczyłem kaplicę klasztorną nad kuchnią -  tam też mieścił się postulat braci,  Misterium Męki Pańskiej, Panoramę Tysiąclecia, kaplicę św. Maksymiliana i jego celę, no i na końcu remizę straży pożarnej. Byłem tym wszystkim bardzo zachwycony ponieważ klasztor w Niepokalanowie był samowystarczalny, posiadał piekarnię, bracia wyrabiali medaliki, czy też własne wędliny. To wszystko było dla mnie - młodego człowieka - bo miałem wtedy tylko 17 lat. I tak powoli zacząłem wchodzić w rytm klasztoru.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 panasewicz     Któregoś dnia w październiku brat Cherubin i brat Czesław powiedzieli nam że mamy pionierskie zadanie, mianowicie mamy pojechać samochodem, już nowszym, na miodową do Księdza Prymasa Wyszyńskiego. Zabraliśmy ze sobą grabie, piły i nożyce do cięcia bo trzeba było wykarczować niepotrzebne drzewa i krzaki w parku prymasowskim. Kiedy zajechaliśmy na miejsce przywitał nas Prymas Wyszyński a potem zabraliśmy się dziarsko do pracy. Po 4 godzinach park był uporządkowany.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

panasewicz     Br. Cherubin rozumiał niezwykłą wagę niesienia pomocy ludziom gdy dotknęła ich jakaś klęska czy katastrofa, na przykład pożar. Dlatego dokształcał się i doskonalił a zarazem uczył nas młodych strażaków rynsztunku. Jego zapał został dostrzeżony i powierzono mu funkcję instruktora Młodzieżowej Drużyny OSP. Dźwięk syreny strażackiej wyzwalał w Nim zachowania nieprzeciętne, szedł tam gdzie było źródło niebezpieczeństwa, nie zważając na nic i na nikogo, również na siebie. Był bardzo odważny a zarazem skuteczny.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

czeslaw      Na początku chciałbym wyjaśnić że w czasie wizyty Papieża w Niepokalanowie pełniłem obowiązki naczelnika Ochotniczej Straży Pożarnej, dlatego mogę podać większość wspomnień i zadań naszej straży. Pewnego dnia do Niepokalanowa przyszła wiadomość że podczas pobytu Ojca Świętego w Polsce, Papież odwiedzi Niepokalanów. W klasztorze zapanowało radosne poruszenie. Przybycie Jana Pawła II do Niepokalanowa miało być dziękczynieniem Bogu za dar kanonizacji Świętego Ojca Maksymiliana i wyniesienia go do chwały ołtarzy w dniu 10 października 1982 r. w Rzymie. Teraz było już pewne że klasztor musi się dobrze przygotować do wielkiej uroczystości. Trzeba było uporządkować teren, zrobić ogrodzenia na poszczególne sektory, zbudować most na Teresince, wybudować drogą asfaltową a przede wszystkim zbudować ołtarz polowy przy cmentarzu klasztornym. Władze państwowe z Biura Ochrony Rządu zorganizowały spotkanie z ojcem gwardianem, o. Januszem Głazowskim oraz innymi ojcami i braćmi aby omówić ważne obowiązki związane z wizytą, jakie mieliśmy pełnić.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

czeslaw      Był czwartek, 11 maja 1969 r., godzina 11:58. Nagle odezwał się telefon w straży z wiadomością że palą się budynki gospodarcze w Szymanowie i proszą o pomoc. Ogłoszony alarm syreną alarmową poderwał strażaków i wezwał do szybkiego przybycia do remizy. Br. Filip Markiewicz już uruchomił samochód a br. Cherubin Pawłowicz mobilizował do szybkiego ubierania się. Wyjechaliśmy w drodze odmawiając modlitwę „Pod Twoją Obronę” jak zawsze czynimy przy wyjazdach do pożaru i innych akcji. Jechaliśmy szybko ale bezpiecznie, przy kościele w Szymanowie skręciliśmy w lewo i widok jaki zobaczyliśmy przedstawiał się bardzo groźnie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

czeslaw      3 sierpnia 1969 r. odprawiała się Msza Święta w kościele, w której wszyscy braliśmy udział. Dochodziła godzina 11:28 gdy zostaliśmy powiadomieni że jest pożar w Sochaczewie. Szybko wyszliśmy z kościoła i udaliśmy się do remizy. Naczelnik powiadomił nas: „pali się pawilon handlowy!”, więc wyjechaliśmy. Po przybyciu na miejsce pożaru sytuacja została opanowana. Wobec tego Komendant Powiatowy kpt. Bieńczyk Ferdynand pozwolił żebyśmy wrócili do remizy. Wyruszyliśmy w drogę powrotną i w miejscowości Chrzczany zauważyliśmy że dym unosi się ze stodoły, gospodarstwa położonego obok drogi. Wówczas zatrzymaliśmy nasz samochód, po czym wjechaliśmy na podwórko i rozwinęliśmy węże. „Woda naprzód!”, w tym czasie z domu mieszkalnego wyszedł gospodarz zaskoczony tym co się dzieje… Pożar wybuch kiedy gospodarz i rodzina po obiedzie zrobili sobie drzemkę. Był to najszybszy dojazd do pożaru w jakim kiedykolwiek uczestniczyliśmy. To był ten szczególny przypadek. Poszkodowanym był J. Charamiński.

brat Czesław Józef Ocetek

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

czeslaw      Moja działalność w straży, w jej pierwszych miesiącach związana była z akcjami pożarowymi, ale zdarzały się też inne. Dnia 13 września 1964 r. o godzinie 7:40 do furty klasztornej zgłosił się gospodarz Franciszek Zdanowski zamieszkały we wsi Lisice z prośbą o pomoc w uwolnienia konia z piwnicy. W straży zarządzono alarm mimo trwających rekolekcji zakonnych, bo pomoc bliźniemu jest na pierwszym miejscu. Strażacy zajęli miejsce w samochodzie ciężarowym GMC, potocznie zwanym „Dżems”, dostosowanym jako wóz bojowy gaśniczy. W samochodzie był zainstalowany zbiornik na wodę o pojemności 3000 l, w części tylnej było zadaszenie dla czterech strażaków oraz zamontowana  motopompa. Pojechaliśmy w kierunku Warszawy i po kilku minutach byliśmy na podwórku gospodarza.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

czeslaw      Ochotnicza Straż Pożarna w Niepokalanowie pociągnęła mnie swoją działalnością, tym że pomagała ludziom poszkodowanym a jednocześnie kształtowała i rozwijała sprawność fizyczną, uczyła posługiwania się sprzętem pożarniczym. Do tych działań zachęcał mnie także czynnik religijny -  jadąc do pożaru w samochodzie odmawialiśmy modlitwę „Pod Twoją Obronę” zawierzając Matce Bożej naszą pracę, a po skończonej akcji robiliśmy zbiórkę za samochodem i odmawialiśmy „Zdrowaś Maryjo” za osoby poszkodowane w pożarze czy w innym nieszczęściu. W tym miejscu chciałbym przywołać słowa Św. Maksymiliana wypowiedziane na akademii z okazji 5-lecia straży, dnia 15 sierpnia 1936 roku: „Celem straży pożarnej to ochrona od ognia natomiast dalszym celem jest sprawa Niepokalanej, dalsze więc jest ważniejsze i szczytniejsze od pierwszego. Niech strażacy niosą pomoc bliźnim poza furtą klasztorną aby w ten sposób pociągnąć ludzi do Niepokalanej Matki Bożej”.

WYDARZENIA
     • Akcje

     • Inne wydarzenia
     • Podsumowanie roku
     • Archiwalne

GALERIA
     • Akcje ratownicze

     • Ćwiczenia
     • Okolicznościowe
     • Zabytki
     • Humor
     • Nasze filmy
     • Filmy akcje
     • Filmy okolicznościowe
     • Filmy pozostałe

 SKŁAD
      • Skład jednostki

      • Członkowie honorowi
      • Nasi Sponsorzy

SPRZĘT

      • Pojazdy
      • Osprzęt

HISTORIA

      • Początki OSP
      • Muzeum
      • Dawne akcje
      • Chronologia
      • Biblioteka strażacka

ARTYKUŁY


Copyright © 2023. OSP Niepokalanów.

Autor: dh br. Marek Gąsiorowski    Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

plakietka2

Designed by Shape5.com


OSP Niepokalanów, ul. M. Kolbego 5

96-515 Teresin

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. br. J. Kulak: 602683964

tel. furta klasztorna: 468642222

Nr konta: BS./Teresin

47-9284-0005-0007-

8605-2000-0010


Wspierają nas:

 

 

Przewiń do góry s5_scroll_arrow.png